Niedopasowanie

Zdarza się, że nigdzie nie pasuję.
Jak ten ostatni puzzle, który przypadkowo wpadł akurat do tego kartonu. 
Stoję. 
Samotna. 
A wokół ludzie, których kocham i z którymi chcę być. 
Ale na chwilę przypominam sobie, że jestem tym puzzlem. 
Nie da się tego wyciszyć. 
Trzeba to przetrwać. 
Chowam się w sobie i czekam aż przejdzie. 
Trochę jak błędne koło, prawda?

Nie umiem się z tego wyrwać.
W takich momentach wolę się wycofać.
Stanąć obok. 

Myślę teraz jakie to bezsensowne.
Zatracanie się we własnym zatraceniu. 

Komentarze

Popularne posty